Epizod z mitologii

To wszystko się na Olimpie górnym i chmurnym zaczęło, 

Co depcze ziemię stopami, a czołem niebiosa wspiera, 

A było już po południu, więc drzemał jak zwykle Zeus 

Któremu nową chlamidę robiła na drutach Hera.

 

Tak w ciszy siedząc, czekali aż zwykli goście się zejdą 

I przetrawiali w milczeniu zjedzony niedawno obiadek 

I sennie kombinowali czy pierwszy przyjdzie Posejdon, 

Czy, drugi z zeusowych braci, król państwa zmarłych, Hades. 

 

A trwając w ciszy, spokoju i atmosferze sytości 

Otrząsnąwszy się gromowładny i niespodzianie powiedział: 

– Wiesz Hero? Odczuwam dzisiaj jakieś niemęskie mdłości… 

Ot, zjadłbym coś pikantnego… Nie masz w spiżarce śledzia? 

 

I ledwie wyrzekł te słowa – cały poskręcał się w bólach 

I zagrzmiał gromami zewsząd, a zwłaszcza jął iskrzyć nosem, 

Aż wleciał z torbą lekarską uczony mędrzec, Eskulap, 

Przez poniektórych Achajów zwany też Asklepiosem. 

 

I spojrzał na gromowładcę i kilka pytań mu zadał, 

I wywnioskował naprędce skąd ból ten, co trzewia drąży, 

I jeszcze dla upewnienia opukał Zeusa i zbadał 

I wziąwszy Herę na stronę, rzekł: – Pani, twój mąż jest w ciąży!!! 

 

Nieszczęsna w rozpacz popadła i srodze jęła go łajać 

Psiocząc na niskie morale i na nałogi tak zgubne: 

O, ty się lubisz dziadygo nocami po ziemi szlajać, 

A potem bezcześcisz Olimp, przynosząc dzieci nieślubne. 

 

Tu nerwy już ostatecznie zawiodły wszechwładną Herę 

I Eskulapa w złości pobiła, i jego węża, 

I wreszcie chwyciwszy zrobioną z perłowej macicy paterę 

Rozbiła ją w drobny maczek na świętej głowie męża. 

 

Któż Nieśmiertelnych przestrach w pieśni opisać zdoła, 

Kiedy ujrzeli jak pęka głowa głównego boga, 

A z tej pękniętej głowy, w samym środku czoła 

Wysuwa się bardzo zgrabna i długa damska noga… 

 

Po chwili zaś już na zewnątrz figurowało nóg dwoje 

Jak również reszta postaci, pięknością równa tej nodze, 

I przeurocza dziewczyna ubrana w przejrzystą zbroję 

Zjechała Zeusowi po brodzie i siadła na podłodze… 

 

I wkrótce komunikaty czytano już w Tebach, Mykenach, 

I w innych miastach i wioskach, że oto z Zeusa głowy 

Wyjrzała na światło dzienne niejaka Pallas Atena, 

Bogini mądrości i rzemiosł i posiadaczka sowy. 

 

Więc radowała się Grecja od Sparty aż do Tessalii, 

Cieszył się rycerz, i kupiec, i biedny plantator oliwki, 

I tylko Hera wieczortem, piorąc tunikę w balii 

Sarkała: – Zawsze mówiłam, że w głowie ci tylko dziwki!