Nieznana wersja “powrotu Taty” Mickiewicza

… wtem słychać turkot, wozy jadą drogą 

I wóz znajomy na przedzie, 

Skoczyły dziatki i krzyczą jak mogą: 

– Tato, ach tato nasz jedzie!

 

– Ruszajcie! – kupiec na sługi woła – 

Ja z dziećmi pójdę ku miastu! 

Idzie, aż zbójcy obskoczą dokoła, 

A zbójców było dwunastu. 

 

Wóz zrewidował pewien starszy zbójca, 

Groźniejszy niż sam Korwin-Mikke, 

Poczem, za gardło pochwyciwszy ojca 

Spytał: – Skąd masz ceramikę!

 

– Z Wrocławia! – chórem zakrzyknęły dzieci, 

Gdyż ojciec drżał jak senator – 

– Przy Szybowcowej, pod dwudziestym trzecim 

Działa tam firma CREATOR! 

 

Zbójcą rzuciło jakby był pod gazem, 

Oczy wylazły mu z głowy: 

– Toż to Cybińska robiła tę wazę, 

A tamtą chyba Horbowy! 

 

Dajcie telefon, to was rżnąć nie będę! – 

Tu nóż przystawił dziewięciu….. 

– Pięćdziesiąt jeden, dziewcięćdziesiąt siedem, 

Dwadzieścia cztery. Do pięciu. 

 

– Hurra! – wrzasnęli bandyci drogowi – 

Na Szybowcową! Po łupy! 

Zaś tatko złożył hołd CREATOROWI 

Za ocalenie swej grupy.