To rzecz ludzka…

Surge ai mortali per diverse foci

La lucerna del mondo; ma da quella

Che quattro cerchi giugne con tre croci,

Con miglior corso e con migliore stella

Esce congiunta, e la mondana cera

Piu a suo modo tempera e sugella.

Dante, II Paradiso

 

Wszystko mi tu łamkie, kruche,

Gdzie obrócę dłoń, ruina.

Wieją wiatry na posuchę,

Na posuchę iłknie ślina.

We mnie, w świecie – grób: dwa słowa!

Umiem trzecie…

 

Grabarzowa

Dłoń – żelazem je dokończy.

Potem dziady w chór zanucą,

Może w czarnej kto opończy

Przyjdzie, słowo z piaskiem rzucą,

 

Boleść z szatą, a w dwa roki

Kwiat się rzuci modrooki,

A w pięć roków dąbek, potem…

At! czy warto marzyć o tem?!

 

 

Był to niby sen burzliwy,

Niby konia dano dziecku.

Drży, koleba się u grzywy,

I koń zasię po turecku

Wre, a z dala pisk cięciwy

I szum wielki, niby grają.

Cień z chorągwią rozwiniętą:

Niby miasto zdobywają,

Miasto cieniów niby wzięto…

Spoczywają.

 

 

I cień przewiał…

Jak chorągiew jego mglista:

Dziecię, młodzian, starzec – zdrzewiał

I rozesnuł się do czysta,

By ów niegdyś rdzeń żywiczny,

Co był drzewem, potem statkiem,

I zgnilizną; ta ostatkiem

Przewionęła w mgle ulicznéj.

 

 

Oj! zapłakałbym nad kwiatkiem,

Nad błękitnym, ze złotymi

W oczach gwiazdki, i nad tymi,

Co mi w życie go uwili,

Ale nie ma ich…