Furtka

Potem ją całą chmiel gęsty owinie,

Ale tymczasem jest tego koloru,

Co liście lilii wodnych na głębinie

Zrywane w świetle letniego wieczoru.

 

Sztachety z wierzchu malowane biało:

Białe i ostre, zawsze jak płomyki.

Dziwne, że ptakom to nie przeszkadzało,

Raz nawet usiadł na nich gołąb dziki.

 

Klamka jest z drzewa, gładka tak jak bywa

Drzewo wytarte ujmowaniem ręką.

Pod klamkę lubi skradać się pokrzywa,

A żółty jaśmin jest tu latarenką.