Różewicz

On to wziął poważnie

Poważny śmiertelnik

Nie tańczy

 

Zapala dwie grube świece

Siada przed lustrem

Ubawiony własną twarzą

 

Nie ma pobłażania

Dla frywolności form

Zabawności ludzkich wierzeń

Chce wiedzieć na pewno

 

Ryje w czarnej ziemi

Jest łopatą i zranionym przez łopatę kretem