Maj

z czarnego cylindra

wyciąga garście kwiatów

coraz zieleniej

Planty

obejmują miasto Kraków

 

a w mieście siostra

nieduża wąska

garście uśmiechów zawiesza

na brunatnych gałązkach

coraz zieleniej

coraz tkliwiej

 

mężczyźni przystają

odurzone milkną ptaki

i deszcz

tak się w jej oczy zagapił

że spadł

bo myślał, że to niebo