Nie potrafię uskładać ze słów

nie potrafię uskładać ze słów

miłości

 

ona rośnie we mnie

pulsuje w korzeniach

nabrzmiewa w pniu

odkwita

trawa deptana codziennie

 

raczej nie lubię życia

 

zbyt pospieszne

i moje kwitnienie

zbyt wcześnie chłodem ścięte

jak ciało motyla w bursztynie

zastyga

ale boleśnie

 

raczej wolę śmierć

 

spokój ponad kwitnieniem rozpostarty

 

a tego nie można słowami

tylko ciszą