Pająk i Muchy

Pająk na stare lata był ślepy i głuchy, 

Nie mogąc tedy złapać ani jednej muchy, 

 

Z anten swej pajęczyny obwieścił orędzie, 

Że zmienił się i odtąd much zjadać nie będzie, 

 

Że pragnąłby swe życie wypełnić czymś wzniosłem 

I zająć się, jak inni, uczciwym rzemiosłem, 

 

A więc po prostu szewstwem. Zaś na dowód skruchy 

Postanowił za darmo obuć wszystkie muchy. 

 

Niech śmiało przybywają i młode, i stare, 

A on, szewskim zwyczajem, zdejmie każdą miarę! 

 

Muchy, słysząc o takiej poprawie pająka, 

Przyleciały i jęły pchać się do ogonka. 

 

Podstawiają więc nóżki i wesoło brzęczą, 

A pająk je okręca swą nitką pajęczą, 

 

Niby mierzy dokładnie, gdzie stopa, gdzie pięta, 

A tymczasem wciąż mocniej głupie muchy pęta. 

 

Muchy patrzą i widzą, że wpadły w pułapkę, 

Pająk zaś, który dawno miał już na nie chrapkę, 

 

Pogłaskał się po brzuchu i zjadł obiad suty. 

Odtąd mówi się u nas: “Uszyć komuś buty.”