Strażak i cyklista

Na wieży strażackiej w Chełmie 

Stał strażak w błyszczącym hełmie.

 

Zobaczył w dole cyklistę, 

Bo powietrze było czyste. 

Rzecze tedy, patrząc z wieży: 

„A cóż to za mucha bieży? 

Najwyżej centymetr mierzy, 

I nie cały, lecz połowę…”

 

A cyklista zadarł głowę 

I sam do siebie powiada: 

„Ależ to widok nie lada, 

Gdy na wieży mucha siada 

I tam strażaka udaje! 

Też mi dopiero zwyczaje!”

 

Każdy więc myślał o sobie 

Jako o dużej osobie, 

I choć to złudzenie kruche, 

Drugiego uważał za muchę.