Wąż kaligraf

Daleko, w krainie Goa, 

Żył bardzo długo wąż boa, 

Który przedziwnym trafem 

Był świetnym kaligrafem.

 

Miał jednak tę naturę, 

Że liter nie pisał piórem. 

Pióro – rzecz nauczycielska, 

On zaś litery niektóre 

Tworzył wprost z własnego cielska.

 

Kiedy więc barana zjadał, 

W literę Be się układał, 

A kiedy lwa brał na cel, 

Zwijał się w literę eL.

 

Żeby zgruchotać panterę, 

Tworzył z siebie Pe literę, 

A gdy na szakala szedł, 

Skręcał się cały w eS-Zet. 

I tylko spotkawszy żyrafę 

Popełnił gafę, kiedy gniótł jej grzbiet, 

Bo chociaż był kaligrafem, 

Nie wiedział, jak kropkę postawić nad Zet.

 

Tak oto w krainie Goa 

Poczynał sobie wąż boa 

I sto lat jeszcze przeżyłby chyba, 

Lecz go wreszcie myśliwy przydybał. 

Wąż nie zdążył poruszyć łbem. 

Pif-paf! – i już leżał nieżywy. 

Leżał w kształcie litery eM. 

Na znak, że go zabił myśliwy.