Wiewiórki i bóbr

Była raz wiewiórka mała, 

Co skakała i biegała, 

Ale zwykły marsz ją nużył, 

Unikała więc podróży.

 

„Droga przecież bywa długa 

I wiatr bywa, i szaruga, 

Zmarznąć mogę, zmoknąć mogę, 

Gdybym miała hulajnogę, 

Odbywałabym podróże 

Nawet bardzo, bardzo duże,

 

Lecz niestety, hulajnoga 

Jest podobno dosyć droga. 

Pójść do bobra nie zawadzi, 

Może on mi coś poradzi”.

 

Bóbr powiedział tak: „Do mieszka 

Kładź orzeszek do orzeszka, 

Potem z mieszkiem idź do Warki, 

Gdzie co tydzień są jarmarki. 

Tam za twoje oszczędności 

Każdy da z pewnością coś ci 

I za miesiąc już bez mała 

Hulajnogę będziesz miała”.

 

Tak rzekł mądry bóbr. Wiewiórka 

W gąszcze leśne dała nurka.

 

Nikt z was chyba dobrze nie wie, 

Co się dzieje w dziupli w drzewie.

 

Tam wiewiórka właśnie mieszka, 

Tam orzeszek do orzeszka 

Składa pilnie i w cichości 

Liczy swoje oszczędności.

 

Gdy już miała trzy torebki, 

Pewien zając, dosyć krzepki, 

Porzuciwszy swoje harce 

Pomógł jej. Wiewiórka w Warce 

Wszystkie swoje sprawy w sklepie 

Załatwiła jak najlepiej.

 

Teraz jedzie, jedzie drogą, 

Jedzie własną hulajnogą, 

Aż za Kraków, aż za Miechów, 

Gdzie jest w lasach moc orzechów.