Kujawiak

A kiedym ja wołki pasał — wołki pasał,

szumiały żyta — szumiały żyta,

śrebrny owies i pszenica

złotem okryta,

srebrny owies i pszenica

złotem okryta.

 

Ponad rzeką stare wierzby — stare wierzby

chyliły skronie — chyliły skronie

a od zorzy wiatr zawiewał

na nasze błonie,

a od zorzy wiatr zawiewał

na nasze błonie.

 

Prawił cicho śliczne gadki — śliczne gadki

o mej dziewusze — o mej dziewusze

i o chatce, co mi do cna 

zabrała duszę

i o chatce, co mi do cna 

zabrała duszę.

 

I o naszej świętej ziemi — świętej ziemi, 

o Polsce lubej — o Polsce lubej,

co żyć będzie, choć ją wrogi 

pchają do zguby, 

co żyć będzie, choć ją wrogi 

pchają do zguby.

 

Na jej zdrowie grajże Maćku — grajże Maćku,

a wy hej! w tany — a wy hej! w tany!

Niech nam żyją nasze żyta,

nasz kraj kochany!

Niech nam żyją nasze żyta,

nasz kraj kochany!