Miłości pełne niech będą twe usta

Miłości pełne niech będą twe usta — 

Pocałunkami darz tę wrogą ziemię, 

Co, w mgły wieczorne otulona, drzemie,

O nowym znoju-ć marząca. Niech pusta

 

Złość cię nie szarpie, że cię jej ścierniska 

Krwawiły za dnia: liche żniwobranie 

Miałeś, ty siewco bożych snów, na łanie, 

Chciwym sprawniejszych pługów… Ale śliska

 

Jest droga gniewu: wiedzie nad przepaścią, 

Do której strącisz ostatnią nadzieję

I resztkę wiary, żeś był godzien plonu

 

Szlachetniejszego, zaś, na przekór chaściom, 

Ziemia-ć da sypki zbiór, gdy ją obsieje 

Miłość, silniejsza od zwycięstwa skonu.