Na gęśliczkach

Dylu, dylu, dylu, 

Ma skrzypeczko mała, 

Tyś mi tylko jeszcze jedna 

W życiu pozostała. 

 

Miałem ci ja owce, 

Ale czart je skusił: 

Owce poszły na manowce, 

Niedźwiedź je wydusił. 

 

Miałem ci ja konia, 

Koń był jabłkowity, 

Ciął kopytem, strzygł uszami 

I zadzierał kity. 

 

Gdy go trzęsły boki, 

Derkę miał na odziej, 

Jeno z stajni najzwyczajniej 

Ukradł mi go złodziej. 

 

Dylu, dylu, dylu, 

Ma skrzypeczko mała, 

Tyś mi tylko jeszcze jedna 

W życiu pozostała, 

 

Miałem ci dziewczynę – 

Nie blużnię, nie blużnię – 

Fartuszeczkiem przepasaną 

Zbyt luźnie, zbyt luźnie. 

 

Przyszli różni chłopcy, 

Cepry i górale, 

I fartuszek jej odpięli 

W złodziejskim zapale. 

 

Dylu, dylu, dylu, 

Ma skrzypeczko mała, 

Tyś mi tylko sama jedna 

W życiu pozostała. 

 

A kiedy już smyczka 

W palcach niż udzierżę, 

Pójdę sobie gdzieś pod kościół 

Odmawiać pacierze. 

 

Albo pójdę drogą 

W stronę Poronina, 

Aby patrzeć, jak się jawor 

Nad rowem przegina. 

 

Jak się jawor zgina, 

Jak wiatr łamie klony: 

Biedny, biedny dziadowlna 

Skrzypiec pozbawiony. 

 

Mam ci dwa patyki 

Z tylu bogactw, z tylu, 

Cóż mi ludzkie krzyki-syki! 

Dylu, dylu, dylu!