To tylko sen…

To tylko sen, lecz slodki, jak tchy ciepla, z wiosna

Idace od poludnia: Z galazka oliwna

Zapukal mi do wnetrza jakis aniol, dziwna

Przynoszac mi wiadomosc, dziwna, bo radosna.

 

“Przyslano mnie” – tak rzecze z dzieciecia naiwna

Pieszczota – “hen z daleka, z krainy, gdzie rosna

Ciche drzewa pokoju. Wpusc mnie a wnet posna,

Nie! zamra wasnie w tobie, ktorym krwi sie grzywna

 

Oplacasz…” Drzwi rozwarlem, bom pragnal od dawna

Tej chwili triumfalnej, izby to, co w czleku

Tak czujnym jest przeczeniem, uspila na zawsze

 

Dlon zgody z wlasnym sercem i swiatem, dlon, sprawna

W kojeniu! Gdym sie zbudzil – o skuteczny leku! –

Wierzylem, ze i jawa da mi dni laskawsze.