Księgi pierwsze – Pieśń XIV

Patrzaj, jako śnieg po górach się bieli,

Wiatry z północy wstają,

Jeziora się ścinają,

Żorawie, czując zimę, precz lecieli.

 

Nam nie lza, jedno patrzać też swej rzeczy:

Niechaj drew do komina,

Na stół przynoszą wina,

Ostatek niechaj Bóg ma na swej pieczy!

 

Przypadków dalszych żaden z nas nie zgadnie:

I prózno myślić o tym,

Co z nami będzie potym;

W godzinie wszystko Bóg wywróci snadnie.

 

Krótki wiek długiej nadzieje nie lubi.

Niechaj nie schodzi cało,

Coć się do rąk dostało;

Za to, co ma być, żaden ci nie ślubi.

 

Jeleniom nowe rogi wyrastają;

Nam, gdy raz młodość minie,

Już na wiek wiekom ginie,

A zawżdy gorsze lata przypadają.