Księgi pierwsze – Pieśń XXIII

Nieźle czasem zamilczeć, co człowieka boli,

By nie znał nieprzyjaciel, że cię ma po woli;

Ale to nade wszystko za raz odżałować,

A niewdzięcznemu panu tudzież podziękować.

 

Cierpiałem ja tak wiele, że mię wstyd powiadać,

A mógłby mi bezpiecznie każde głupstwo zadać,

Żem się dał za nos wodzić czas tak barzo długi,

Bacząc, że w małej wadze były me posługi.

 

Chciałem złość jakokolwiek wytrwać uprzejmością,

A zwyciężyć niewdzięczność swoją statecznością;

Ale moja uprzejmość i statek był prózny,

A jej niebaczny umysł zawżdy memu rózny.

 

Bóg was żegnaj, niewdzięczne i nieludzkie wrota,

Świadome mych częstych dróg i mego kłopota;

Bodaj tu pajęczyna i pleśń na was padła,

A te niewierne zamki rdza plugawa zjadła!