Tren IX

Kupić by cię, Mądrości, za drogie pieniądze! 

Która, jesli prawdziwie mienią, wszytki żądze, 

Wszytki ludzkie frasunki umiesz wykorzenić, 

A człowieka tylko nie w anioła odmienić, 

Który nie wie, co boleść, frasunku nie czuje,

Złym przygodom nie podległ, strachom nie hołduje. 

Ty wszytki rzeczy ludzkie masz za fraszkę sobie, 

Jednaką myśl tak w szczęściu, jako i w żałobie 

Zawżdy niesiesz. Ty śmierci namniej się nie boisz, 

Bezpieczna, nieodmienna, niepożyta stoisz.

Ty bogactwa nie złotem, nie skarby wielkimi, 

Ale dosytem mierzysz i przyrodzonymi 

Potrzebami. Ty okiem swym nieuchronionym 

Nędznika upatrujesz pod dachem złoconym,

A uboższym nie zajźrzysz szczęśliwego mienia, 

Kto by jedno chciał słuchać twego upomnienia.

Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje 

Na tym strawił, żebych był ujźrzał progi twoje! 

Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony

I między insze, jeden z wiela, policzony.