Na fujarce

Komużeś ty potrzebne,

Nieróbstwo moje śpiewne,

Słówka, zda się, konieczne –

Zbyteczne wy, zbyteczne.

 

Liryczne, ptasie nutki,

Po których wtór króciutki,

Rzucane po kryjomu –

Każdemu i nikomu.

 

Niewiele ich, niewiele,

Ale są czyste trele,

Niebędne, wiem, konieczne –

Światu nieużyteczne.

 

W drewienko liche dmucham,

Z rozpaczą nutek słucham…

Namawiam świat daremnie –

Obywa się beze mnie.