Usta Twe, które wieczór…

Usta Twe, które wieczór do moich ust skłania, 

Całując, odnajduję dno mego kochania. 

I, jak ptaki spłoszone, mych źrenic podwoje

W kościołach Twoich oczu gniazda wiją swoje. 

 

I serce Twoje, które kadzidłem odurza, 

Moja miłość płonąca, rozpięta jak róża, 

Nad mym sercem – Twe serce – kopułą i szczytem

Urasta, w noc gwiazdami, w dzień tkane błękitem. 

 

I z palety błyszczącej, biorąc farby wszystkie, 

W błękit zamykam, w gwiazdy Twoje oczy czyste, 

I najpiękniejszą barwą wkoło ust Twych błądzę –

Ustami – nie wiem, miłość znajdując czy żądze.