Epitafium dla Mahalii Jackson

Błogosławieni ubodzy duchem

Bogaci w byt

Wam samotności wnętrza głuche

Otwiera rytm

To niewolnicy serc, obuchem

Kruszą niebo bez gwiazd

Czarnego bazaltu okruchy

Spadają między nas

 

Omija głowy

Nut ciężkich obryw

Rytm serca

Parodiuje podryg

Wykrętny znak

 

Czyżbyśmy byli

Tak bezcieleśni

I nie nosili

W sobie tych pieśni

Czyżbyśmy wolni byli tak

 

Módlcie się wolni i biali

Do świętej, czarnej Mahalii

Módlcie się póki czas