Grande Valce Frottee

Narodowa Galeria

Wielka sztuka na serio

Owinęła nas chłodem swych fal

Tu spowite we mgiełkę

Jest schronienie przed zgiełkiem

Już ostatnie, co los nam dziś dał

Schody wiodą do góry

Do skarbnicy kultury

Jeszcze tylko na stopy coś wzuć

Czworo kapci filcowych

Już biegniemy gotowi

Pierwszy obraz nazywa się “Chuć”

Ona naga, on nagi

Ile trzeba odwagi

Aż rumieniec wykwita i trwa

Tylko co nas odpycha

Nieuchronnie i z cicha

Bezustannie nas miota i gna?

W bezrozumnym zapale

Przez parkiety i sale

Roztańczone sylwetki mkną dwie

Rozwiązanie zagadki:

To jest parkiet za gładki –

Stąd nasz taniec

La Grande Valse Frottee

Czy pamiętasz jak ze mną 

Tańczyłaś walca?

Patrzył z portretu Matejko Jan

Czy pamiętasz, jak ruszył

Świat do tańca

Tysiące płócien i ram

Coraz nowe posadzki

Coraz nowe zasadzki

Siemiradzki w przepychu swych ciał

Choć on dla mnie jest wszystkim

Przelatuję poślizgiem

Amfilady, parkiety tych sal

Bo tak trudno zatrzymać

Się jest, kiedy tarcia

Wciąż brakuje, oparcie

Ucieka spod stóp

Gdy na filcach 

Nie powstrzyma nikt walca

Raz na twarz, raz na de

Pół na pół

 

Miga Leda z łabędziem

Co ma być, niechaj będzie

Walc szalony niczego

Nie oszczędza w swym pędzie

Obok tańczy wycieczka

Cała to śmiechu beczka

Niech się dzieci pobawią

Przyjechały z daleczka

Już zwiedzone muzeum

Schodów piętra się ścielą

– dwieście stopni z marmuru

Dostojnego swą bielą

Może jednak przystańmy

Trochę tempo nas męczy

Złap mnie za marynarkę

Ja się złapię poręczy

 

Czy pamiętasz jak ze mną

Tańczyłaś walca?

Wyły karetki

Z noszami ktoś biegał

Czy pamiętasz, ja ruszył

Świat do tańca?

Grande Valse Frottee de parkiet

Coraz nowe zasadzki

Coraz nowe posadzki

Jakiś Venus gdzieś wisiał czy stał

Obojętni we wszystkim

Lecieliśmy poślizgiem

Nie obchodził nas powab tych sal

Bo tak trudno zatrzymać

Się jest, kiedy tarcia

Wciąż brakuje, oparcie

Ucieka spod stóp

Gdy na filcach

Nie powstrzyma nikt walca

Raz na twarz, raz na de

Pół na pół