Niedomówienie

Pani mi jawi się sekretem

Zwierzenia niesłyszalnym szeptem

Kiedy z szelestu słów pojmuję

To, co oddechu pani ciepłem

Jak skok płomyka, gdy rozjaśnia

albo pomniejsza światła okrąg

Tak ty się stajesz – to zalotną

To niemo prosisz o samotność

 

Niedomówienie

Niedomówienie

Jest właśnie tym

Co mi pozwala na istnienie

W cienistej okolicy pani rzęs

Niedomówienie

Niedomówienie

Jest właśnie tym

Co najboleśniej w tobie cenię

Gdy bardzo chcę

Usłyszeć tak

A boję się

Usłyszeć

Nie

 

Jakie to dawne sentymenta

Odnaleźć można w wiatru śpiewie

Domyślam się – pani pamięta

Pani pamięta to, czego nie wiem

Może bezwiednie grę prowadzę

Ty jej reguły znasz, o pani

Dlaczego nie chcesz mi ich zdradzić?

Bym mógł się ustrzec od przegranej

 

Niedomówienie

Niedomówienie

Jest właśnie tym

Co mi pozwala na istnienie

W cienistej okolicy pani rzęs

 

Niedomówienie

Niedomówienie

Jest właśnie tym

Co najboleśniej w tobie cenię

Gdy bardzo chcę

Usłyszeć tak

A boję się

Usłyszeć

Nie