Oddanie się Bogu

Nie chcę się więcej sprzeciwiać twej woli, 

Panie! z pokorą tobie się oddaję, 

A chociaż serce tak krwawo zaboli, 

W boleściach serca twą dobroć wyznaję.

 

Nie wiem, dla czego nawiedzasz mą duszę, 

Serce i ciało strapieniem, chorobą; 

Lecz to wiem dobrze, że cierpieć tu muszę, 

Abym przez boleść połączył się z tobą.

 

Nie wiem, dla czego, lecz wiem doskonale,

Że ojcem jesteś, że kochasz, że zbawiasz,

A wierząc mocno nie troszczę się wcale,

Czy do mnie szczęściem, czy krzyżem przemawiasz.

 

Chcesz, bym z szczerością, wiarą i ochotą 

Ciągnął to życie ciężko jakby w pługu, 

Chcesz, bym cierpieniem, miłością, prostotą 

Z przewinień moich wypłacił się długu.

 

Jeźli mnie karzesz, ach, wiem, żem zasłużył. 

Karz, pokąd zechcesz, lecz oszczędź na wieki, 

A choćbyś życia pielgrzymstwo przydłużył, 

To racz przydłużyć i łaskę opieki.

 

Choć się już wszystkie nadzieje rozbiły, 

A urok życia jak mgła się rozpłynął, 

O Panie, wesprzyj omdlałe już siły, 

Abym w tej walce nędznie nie zginął.

 

Lecz jeżli cierpię nie za przewinienia, 

Łączę mą boleść z zasługą twej męki, 

A krzyż mój, Panie, jak krzyż poświęcenia 

Przyjmuję wdzięcznie z ojca mego ręki.