Cienie

Idźcie z mej duszy – idźcie drogą mleczną 

Po gwiazd gościńcu – a na wasze głowy 

Deszcz niech upadnie – wonny, jaśminowy 

Budząc kapelę dźwięków nadpowietrzną. 

 

Idźcie z mej duszy w krainę bajeczną, 

Bo, raz umilkłszy, wasz śpiew bezechowy 

Ów łuk przymierza rozerwał tęczowy, 

Łuk, co był rzucon w mą dusze słoneczną. 

 

Dziś dusza moja jest cichym grobowcem, 

Wy jak motyle w grobowcu zbłąkane 

Ranicie skrzydła o granitów ścianę. 

 

Idźcie więc, Cienie, chłonąc blask i wonie, 

Bo tu kolumna tylko gromnic płonie 

I dym kadzideł wonieje jałowcem…