Kochałam ciebie

Kochałam Ciebie i czasem bojowe 

Zbroje Ci kładłam – czasem harfę w dłonie – 

Czasem Twe czoło tuliłam w koronie – 

Czasem trefiłam pazia włosy płowe! 

 

Gdzież Ty poszedłeś, o mój książę senny? 

Na sarkofagu Twojego marmurze 

Skamieniał anioł cichy i promienny 

I w twarz Ci rzuca blade grobów róże, 

Bo w tym kamiennym aniele żałości 

Dawno umarła moja dusza gości.