Noc (I)

Cicho stąpa, gwiezdnymi połyskliwa ćwieki, 

Czarna lilia, przysłana z rajskich wirydarzy, 

By światu przynieść spokój bladych mniszek twarzy 

I skinieniem zapalić niebios mleczne rzeki. 

 

Gwiazd opale spod sennej iskrzą się powieki, 

Sierp miesiąca wśród czarnych warkoczy się jarzy – 

I cicha pośród cichych błąka się cmentarzy, 

I śpiącym tam przynosi hymn lasów daleki, 

 

I kwiaty im zsypuje do mogilnej cieśni – 

Bladych dzwonków kielichy, słodką biel stokroć i – 

I miesiąca poblaskiem chłodne skronie złoci, 

 

I dawno zapomnianej każe odżyć pieśni, 

I gwiazdy rozsypuje z oczyma srebrnymi, 

Mrokiem czarnych kadzielnic wstrząsając nad nimi.