VIII (preludia)

Tam — oby cisza już była na wieki,

tam — jeśli wzniosą się jeszcze powieki,

to oby po to, by w jasność nie drżącą,

w blask skrysztalony spoglądać milcząco

i ginąć w bezdniach sennego błękitu,

i nic już nie czuć, nawet swego bytu.