Wielbić naturę?… Za co?… Prawda, nie pobłądzi,
bo nią mus praw tajemnych dla człowieka rządzi,
bo jest maszyną martwą, a jej ruchy wieczne
są bezcelowe całkiem, są, bo są konieczne.
Kochać naturę?… Za co?… Za to, że mię gwałtem
bezwzględnym utworzyła i odziała kształtem
ludzkim, może nieszczęściu najbardziej przystępnym?
Że mi wciąż grozi skonu widziadłem posępnym?
Że mi dała poczucie i świadomość woli,
a w najsroższej, tyrańskiej trzyma mię niewoli?
Że mi w mózg upragnienie wszczepiła poznania,
ale poznać mi ślepe jej prawo zabrania?…