Ciało

Czyny kalekie zmienione w rzeczy

rosną milczeniem pod niebem płaskiem,

które zgaszone jest trupim blaskiem

pod nim stygnącej sprawy człowieczej.

Czyny, spomiędzy których nikt jasny,

bo nieświadome za sobą wloką

ruchy straszliwe martwej powłoki

w strumieniu światła mijanej gwiazdy,

z których najmniejszy ciągnie za sobą

ziemię jak krzywdy dojrzałej owoc.

A w uciszonym nagłym namysłem

jest jak huczenie rzeki upiorów,

na której płynąc jest, jakby wszystkie

czyny spadały przezeń toporem.

I milczy w grozie, gdy ciało z niemi

ślepe za zbrodnią idzie po ziemi.