Elegia

(Zima 41r.)

Mokre gałęzie świerków

przywalą pierś woskową.

Przechodzili, przechodzili, nieśli

za oknami piosenki wojskowe.

Zegar wgarnął wspomnienie

i górą czasu skamieniał.

Przechodzili za oknem, płakali;

po grudzie dzwoniły cienie.

A teraz jakże ująć

strzaskane snów kryształki?

Noc w oczach stygnie – chmurą.

Piorun – w twój gromnik z zapałki.

Jeśli testament – to z liści,

a pomnik jeśli – z płomienia.

Szli w dymu smukłej pieśni,

gałęzie mokre nieśli.