Inny erotyk

Nie wierzę w twoje oczy, jak się nie wierzy w niebo.

Wilgotne chmury. Jak co dzień wracam z własnego pogrzebu.

Małe psy biegną naprzeciw jak nieme zwierzenia wieczoru.

Przepływam na ukos ulic, na ukos godzinom i porom.

Jakie to ptaki dolecą? Przestrzeń Pęknięta na pół.

Jaki to murarz rozklei wzniesiony przez ciebie mur?

Kto przeciw śmierci stanie i wzrokiem zatrzyma prąd ten?

Rzucam na ciebie gwiazdę jak naraz modlitwę i klątwę.

Listy pieczęcie na trosce. Nie wierz tym słowom, nie wierz.

Oto umarły dziś rano, nie spotkam cię w czarnym niebie.