Jesień to gwiazdy…

Jesień to gwiazdy lecące z drzew.

Liście jak węże syczą.

Przewożą arki na drugi brzeg

głowy obciętych księżyców.

Ciągną kondukty przez zgasły czas

– spróchniałe ichtiozaury.

Jak wieko spada nieba trzask

na biały wzrok umarłych.

A on do stołu przykuty snem

kamiennym jak klosz urny,

widzi lodowce porosłe mchem

i myś1i, że to trumny.