Kołysanka którejś wiosny

Bez będzie lila, biały, wypukły,

będzie jak ciemne odbicie w lustrze.

Powygasały aleje puste,

sny z filigranu się potłukły.

Nie płacz i śpij, w legendzie śpij,

bez wyparuje, znów będzie jesień.

Skrzydło uwiędłe już nie poniesie

w żadne palety lip.

Nie ma nic w oknie; drzewa są płaskie;

nie ma nabrzmiałej ptakami wsi.

Śpij, śpij w legendzie złotych obrazków,

śpij.