Krajobraz

Gwiazdy – łzy światła, opadła

noc przez szyby wybite arkad…

noc odpływa w nagęstłą przestrzeń

w czarnych, wodą ciekących barkach.

Mosty brodzą w prąd własne czernią,

gwiazdy czochrzą włosy mgłom wiklin…

Przeszli ludzie, którzy szli mostem…

Oczy cicho w złe miasto wnikły…

Rzeka gęsto wolno poziewa

w duszną szarość ciemnego płynu,

most się w niebo wrzyna żelazem

na krzyżowych wygięciach klinów…

Głodem cierpkim usta mdlą puste,

połykają gorzkie łzy świateł…

Szare nocą znad śliskich wiklin

pełźnie świtem niebo jak krater…