Światy

We mnie, w świecie grób dwa słowa

umiem trzecie

C. K. Norwid

Co wieczór gwiazdy wirują bliżej po niebie wydętym w elipsy.

Co wieczór na rogu ulicy wola, rży .koń apokalipsy.

Ludzie wychodzą z miast,

sprzedają słowa jałowe i mądrość krów mlecznych.

W dokach ulic widzę wszechświat dzwoniący jak koła.

Liczę rytmikę gwiazd.

Dalej: noc jak równanie siły.

W bulwarach słyszę – dzwony wybiły

wszechświat.

Oczami napnę mosty zerwanej przestrzeni,

komety zarżą wprzężone w ogony.

Łatwo

po wąskim wietrze przejść na drugą stronę

brzęczącą kładką.