Trofea

Kwiaty rogów dorodne. Złociste języki

jak ogień, który pełza pod oddechem wiatru,

albo rogi bawole jak ciemne kielichy,

w które sklepienia kniei – nalewały światło;

i dłonie piór jak karty tasowane nocą

albo jak skrzydła snu, które migocą.

Noc. W nocy gwiazdy padając ożywią

i nadmą snem błękitnym nikły płomyk w lesie,

który wyrasta trzęsąc potoczystą grzywą

pełną szmeru i trzasku, aż kark ciemny wzniesie

i stoi wśród szelestu mąż, a może bawół,

i czarny róg obciera iskier złotą trawą.

A potem w dom uderza i na ścianach drgną

rogi i płaskie czaszki zaprzedane snom,

a tętent kopyt cichy wzejdzie i w księżycu

jak w drętwej palmie blasku odchodzą powoli

widma ciał przywróconych w zamyśleniu rycząc;

i szron strącają lekko z krzaków, a przed nimi –

– On sypiący iskrami, które gasnąc syczą

jak wiatr, co po zwycięstwie powraca do ziemi.