Curriculum vitae

Dzieciństwa mego blady, niezaradny kwiat 

Osłaniały pieszczące, cieplarniane cienie. 

Nieśmiałe i lękliwe było me spojrzenie 

I stawiając krok cudzych czepiałem się szat. 

 

Młodość ma pierwsze skrzydła swe wysłała w świat, 

Kiedy nad wiosnę milsze zdały się jesienie. 

Więc kochałem milczenie, wspomnienie, westchnienie 

I plotłem chmurom wieńce z swych kwietniowych lat. 

 

Dopiero od posągów, od drzew i od trawy, 

Z którymi żyłem długo wśród dalekich dróg, 

Nauczyłem się prostej, pogodnej postawy. 

 

I kiedym, stary smutku dom zburzywszy w gruzy, 

Uczynił z siebie jeno wschodom słońca próg, 

Rozumie mnie me serce i kochają Muzy.