Tęsknota

Obłoki, co z ziemi wstają

I płyną w słońca blask złoty,

Ach, one mi się być zdają

Skrzydłami mojej tęsknoty.

 

Te białe skrzydła powiewne

Często nad ziemią obwisną,

Łzy po nich spływają rzewne,

Czasem i tęczą zabłysną.

 

Gwiazdy, co krążą w przestrzeniach

Po drogach nieskończoności,

Są one dla mnie w marzeniach

Oczami mojej miłości.

 

Patrzą się w ciemne odmęty

Te wielkie ruchome słońca…

I ja miłością przejęty,

Patrzę i tęsknię bez końca.