Wysokie drzewa

O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa, 

W brązie zachodu kute wieczornym promieniem, 

Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa, 

Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem. 

  

Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu, 

W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze, 

Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu 

Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę. 

  

Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza 

I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa, 

Z których widmami rośnie wyzwolona dusza… 

O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa!