Zwózka

Sprzymierzone z plemieniem pszczół w pracy zakonie,

Miodową je gościną chętnie darzą kłosy,

Ucząc się ziarnem tęsknić ku śpichrzów skarbonie,

Jak one w barć składają swe słodkie donosy.

 

Więc w opiekuńczej ciężkich swych skarbów obronie

Strasząc wąsem próżniacze rozbójniczki, osy,

Odganiają natręty i, dościgłe w plonie,

Kuszą swym złotym blaskiem srebrny połysk kosy.

 

I nazajutrz zuchwałe miodów rabuśnice

Widzą pola zmienione w ścierń jak czarów gusłem,

A drogą wozy wiozą żyto i pszenicę…

I gniewa je, gdy chłop się snopami rozczula,

Które w pasie, jak osy, ściśnięte powrósłem

Z wideł w stodoły wrota lecą jak do ula.