Cień

Mój cień jak błazen za królową.

Kiedy królowa z krzesła wstanie,

błazen nastroszy sie na ścianie

i stuknie w sufit głupią głową.

 

Co może na swój sposób boli

w dwuwymiarowym świecie. Może

błaznowi źle na moim dworze

i wolałby się w innej roli.

 

Królowa z okna się wychyli,

a błazen z okna skoczy w dół.

Tak każdą czynność podzielili,

ale to nie jest pół na pół.

 

Ten prostak wziął na siebie gesty,

patos i cały jego bezwstyd,

to wszystko, na co nie mam sił

– koronę, berło, płaszcz królewski.

 

Będę, ach, lekka w ruchu ramion,

ach, lekka w odwróceniu głowy,

królu, na stacji kolejowej.

Królu, to błazen o tej porze,

królu, położy sie na torze.