Mgły i żurawie

Pilnujcie, pilnujcie ostatnich dni lata,

kiedy jeszcze zielone bije zegar chwile,

w które się już nieżywy karmin gęsto wplata…

Kobieto, włóż maskę i skrzydła motyle

i biegnij, i szukaj trwożliwie, ciekawie

w chińskim pawilonie i w szpalerów cieniu –

(a mgła się już wznosi…Żurawie!!! Żurawie)

gdzie oczy wołające ciebie po imieniu? –

 

Pilnujcie, pilnujcie ostatnich dni lata,

gdy zielone wachlarze drzew migocą złotem. –

O kobieto przecudna, kobieto bogata,

szukaj za jaworami, za różanym płotem –

pytaj się pawiookich wód w okrągłym stawie,

gdy jęk wichru przepływa przez trzcin pióropusze –

(a mgła się już wznosi – Żurawie!! Żurawie!!)

gdzie usta, które miały całować twą duszę?