Sen straszny

Zadzwońcie przed bramą

dzwoneczkiem z Loretto!

Drzwi, okna zamykać!

Całować świętości!

 

Znowu idzie to samo!

Spójrzcie tą luneta,

jak niebo się burzy,

bałwani i złości!

 

Przez obłoków stopnie

maszerują święci!

Tam znów cień się dłuży

w Osobę z rogami!!

 

Pies wyje okropnie

latoperz się kręci,

wpadł przez okno – Boże!

– zmiłuj się nad nami!!

Znowu idzie to samo!

 

Trąba z piasku leci!

Drży, rośnie, podniebną

wiotką kukurydzą!

 

Wchodzi w ogród bramą!

Zabierajcie dzieci!!

Niechaj się nie patrzą –

niechaj się obudzą!