Introdukcja

Nie cały minę Choć zostanie owo

Kochanie ziemi w bajorku i w oście

I przeświadczenie że śledź bywa w poście

Zarówno piękny jak pod jesień owoc

 

Bo kochać umiem kobietę i z rana

Gdy leży cicha z odklejoną rzęsą

A jak jest moja to jest całowana

W puder i w słońce W zachwyt i w mięso

 

Tak mnie ugadzam bo nie tylko z niebem

Ale z odbiciem nieba w całej nafcie

A teraz weźcie teraz wy potrafcie

Tyle zachwytu połączyć z pogrzebem

 

Słabi powiedzą tyle że to smutno

Mężni że słabych zatrzymuję w drodze

A ja zbierałem tylko te owoce

Co – że są krwawe – zbiera się przez płótno