Kroki

Nad sklepieniem mej celi

idą ludzie, weseli,

do domów, rodzin, matek.

 

Niosą serca wzruszone,

oczy szczęściem zamglone,

będę łamać opłatek.

 

A ja tutaj sam jeden

opłakuję swą biedę

głodu i samotności.

 

Uchwycę kawał ściany,

przełamię płat ceglany,

mój opłatek wolności.