Na odebranie wawelu

Habt acht! – Marschieren, Zug marsch! – – Idą – – stęp miarowy –

 

Odeszli, schodząc w dół przez drogi zbocze,

a On nad nimi rósł, za nimi w podobłocze,

coraz górniejszy, rozległy, przestrony,

rósł w grzywy dachów, rósł w baszt dziwne głowy

i wołał w Miasto, aż het za łan polny

z iglic i szczytów wież we wszystkie strony:

“Otom jest wolny, wolny, wolny, wolny”.

 

O, niechaj ci, co czcić chcą dumę twoję,

dziś uszanują święte twe pustkowie;

niechaj witając cię w witalnej mowie,

imion niemiłych nie wnoszą w podwoje.

Dymitr z Goraja kapryśnej dziewczynie

onego czasu topór wydarł z dłoni

i pchnął do komnat – zawstydzoną w czynie

tę – co jak Święta zmarła w tej ustroni.

 

Nie upodlenie to, kto w walce pada,

czyli zwyciężon przemocą, czy zdradą;

lecz ci, podobni do owczego stada,

co stopę cudzą na kark własny kładą.

Oni zaiste nie widzą nic złego,

że biorą tego, którego chcą Pana –

wszakże aż trzeba było Zamojskiego,

by precz Cesarza zgnał Maxymiliana.