Druga pieśń o wakacyach

Wiwat wakacye! — Już wszystkie dzieci,

Wzięły za pilność nagrodę;

I nie tak szybko ptaszyna leci,

Jak one na tę swobodę.

 

Po rocznej pracy, pilnej nauce,

Ileż rozkoszy ich czeka:

Marzą się we śnie siodłane kuce,

Wieś się uśmiecha z daleka.

 

Na ganku siostra śliczna jak róża,

Wita braciszka nieśmiało,

Bo chociaż ona już duża… duża…

Lecz i on urósł nie mało.

 

On już zna dzieje rzymskie z Weltera,

Na mapie wszystkie zna kraje,

Więc na braciszka z dumą spoziera,

Bo jej się mędrcem wydaje!

 

A on podnosi czoło płonące,

On, chluba szkolnej młodzieży,

Wszak wszystkie stopnie ma celujące,

Więc mu się hołd ten należy!

 

O! dziatwo miła! o to uznanie

Dla pracy, trudu, rozumu:

Staraj się pilnie, walcz nieprzerwanie,

Niem się wyróżniaj od tłumu!

 

Bo dziś nie przodków litanja długa,

Ani majątek cześć budzi:

Dziś tylko praca, własna zasługa,

Nad zwykłych wzniosą cię ludzi!