Barkarola

Noc taka jasna! 

Gwiazdami płonie, 

światłem okala 

Przejrzyste tonie. 

 

Noc taka jasna, 

Jasna i cicha! 

Zaledwie fala 

Szemrze i wzdycha. 

 

Łódka, jak ptaszę, 

Po wodzie z lekka 

Wzlatuje z nami, 

I w dal ucieka. 

 

A serca nasze 

Pełne zachwytów, 

Wybigły łzami 

W morze błękitów. 

 

W świateł powodzi 

W niebo się wznoszą, 

Miłością drżące, 

Senną rozkoszą. 

 

Płyń więc, o łodzi, 

Choćby na wieki, 

Przez wody śpiąe 

W obszar daleki… 

 

A gdzieś w przestrzeni 

Zginiem w oddali, 

W półcieniach jasnych 

Na srebrnej fali. 

 

A roztopieni 

W cichym błękicie, 

Tylko serc własnych 

Usłyszym bicie.