Jak ptaki, kiedy odlatywać poczną…

Jak ptaki, kiedy odlatywać poczną,

Bez przerwy ciągną w dal przestrzeni siną

I, horyzontu granicę widoczną

Raz przekroczywszy – gdzieś bez śladu giną…

 

Tak pokolenia w nieskończoność mroczną

Nieprzerwanymi łańcuchami płyną,

Nie wiedząc nawet, skąd wyszły… gdzie spoczną…

Ani nad jaką wznoszą się krainą.

 

W chmurach i burzy lub w blasku promieni,

Podległe skrytych instynktów wskazówce,

Lecą, badając wąski szlak przestrzeni.

 

Który im znaczą poprzedników hufce –

I tę przelotną grę świateł i cieni,

Jaką w swej krótkiej zobaczą wędrówce.